niedziela, 26 września 2010

Zaniedbanie

Damn... Dziś durne tłumaczenie się z lenistwa.

Tyyyle się wydarzyło od maja, że nie wiem od czego zacząć.
Postanowiłam dziś jednak powrócić do świata żywych i zacząć znów pisać. Zakładam drugiego bloga o zgoła odmiennej tematyce. Ten na chwilę obecną pozostaje w stanie stagnacji, aż będę miała czas i ochotę zająć się sprawami światowymi i wylewaniem swojej nienawiści do wszechświata na łamach WorldWideWeb.
Moja mentalność oraz wrażliwość nieco się zmieniła i ukierunkowała na odmienne tematy. Nie oglądam już telewizji, nie słucham radia, nie czytam gazet, nawet nie sprawdzam rssów...
Laptop mi padł i namiętnie poszukuję serwisu który mi tanio wymieni gniazdo zasilania w moim ukochanym MSI :(
Dopóki nie będzie mi dziecko działać nie mam stałego dostępu do źródeł informacji, mass-mediów oraz w miarę wiarygodnych publikacji szeroko pojętych opinii publicznych i nie tylko. W zasadzie czuję się w pewnym sensie wolna, taka słodka nieświadomość. Nie wiem czy za granicami mojego pięknego kraju a nawet i miasta dzieje się coś konkretnego, czy ludzie giną, czy wojna w Iraku nadal trwa, czy Papież nadal jest ten sam. Nie interesują mnie już sprawy ogólno globalne, nawet zaryzykuję stwierdzenie, że nic mnie nie obchodzą sprawy mojego własnego kraju. Po prawdzie jest to w pewnym stopniu przerażające, niepokojące a nawet głupie. Powiem Wam jednak, że wszystko ma swoje "wady i minusy". Nie mam na głowie spraw całego świata, ale za to mam swoich osobistych aż nadto. Nie mam czasu i ochoty na czytanie co rano do kawki "Wyborczej", ale za to mam zbyt dużo czasu na zastanawianie się nad szeroko pojętym "sensem istnienia".

Właśnie dla tego postanowiłam zmienić profil bloga, a dokładniej zaopatrzyć się w nowy dorobek internetowej twórczości emocjonalnej. Wszakże internet nie ma granic (przynajmniej wszędzie oprócz Chin), tak więc czemuż by nie? Nie chce mi się opisywać wszystkich tych miesięcy, osób, zdarzeń, spotkań, rozmów, zmian i takich tam... Zacznę ze świeżą kartą...

Tabula Rasa... i lecim w tango

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz