czwartek, 7 kwietnia 2011

Głupota + Niewiarygodne Informacje = Panika

Przeziębienie, kawa i o kant dupy potłuc logika.
Dziwnym trafem, bez szczególnego powodu i sensu, okazało się że jestem przeziębiona. Jak 70% populacji w okresie wczesnej wiosny.

Jak nie urok to sraczka - czyli jak nie angina, to katar sienny.
Ostatnio w Gazetce Porannej Wyborczej był artukulik o katarze siennym. Drzewka i trawy pylić zaczynają, a alergicy cierpią, nosy puchną, przemysł chusteczek kwitnie.
Wczesna wiosna jest takim bezsensownym okresem, że to ani ciepło, ani zimno, ani sucho, ani pada. I tak oto trafiło w końcu na mnie.
Oprócz umierania w dresie w zaciszu domowym z toną leków naokoło, jestem przytłoczona głupotą ludzką, czyli jak zwykle.

W marcu jak w garncu.
5 miesięcy czekam na zwrot pieniędzy od pewnego (nie bójmy się użyć tu kolokwializmów) kretyna.
Nie popełnijcie takiego błędu sami, uczcie się na moim - nie pożyczajcie nigdy pieniędzy swoim znajomym. 10zł na fajki, czy na piwo już jak macie dobre serce to Wasza wola, ale nie więcej i nie częściej niż raz na miesiąc i to po zwrocie poprzedniego długu.
Nie jesteście Caritasem i nie dajcie się wziąć na "ładne oczęta".

Kwiecień plecień, bo przeplata - trochę zimy, trochę lata.
Minął rok. W pewnym sensie kolejny rok, a w pewnym pierwszy rok.
Za kilka dni rocznica Smoleńska, kilka dni temu była rocznica śmierci Papieża Polaka.
Jakiś czas temu u wybrzeży Japonii doszło do trzęsienia ziemi i tsunami. Kraj słynący z Sony, Yamahy, Toyoty i sushi jest sparaliżowany. było to największe trzęsienie ziemi od 140 lat.
Całym światem najbardziej wstrząsnęły wiadomości o elektrowni jądrowej Fukushima I.


Jodopijce.
Po wybuchach w Fukushimie nastał okres paniki. Napędzające ją media rozsiewały niedorzeczne informacje typu - chmura radioaktywna leci do Polski. Za 2 tygodnie spadnie na nas radioaktywny deszcz.
No psychoza na poziomie Czarnobyla. Oczywiście Superekspresy czy inne Fuckty były głównym motorem wzrastającego społecznego strachu.
Nagle w aptekach zaroiło się od mało inteligentnych ludków, którzy w jeden dzień wykupili cały nakład jodyny, jako że płyn Lugola ciężko dostać. Płyn Lugola był swojego czasu pojony w naszych rodziców po wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu. Niestety mało kto wie, że niezbyt rychło w czas zostaliśmy poinformowani o zagrożeniu, ponieważ chmurę wykryli Skandynawowie, co za tym idzie, nad nami już wcześniej przeszła.
Ups?

Jeśli zaś chodzi o zagrożenie napromieniowaniem z Japonii, to jest to po prostu najzwyklejszy bullshit.
Nie - nie dotrze do nas ta chmura, a jak jakakolwiek chmura dotrze to nie będzie ona dla nas groźna
Nie - nie urośnie Wam trzecia ręka lub druga głowa po zjedzeniu sushi maki
Nie - nie musicie co rano żłopać łychy jodyny.

A tak by the way, Jodyna jest 3% roztworem jody w etanolu. Więc można się tym narąbać i struć, ponieważ służy do dezynfekcji skóry - czyli użytku zewnętrznego!
Znając mentalność polską, to dobre babuleńki, chcąc chronić swe wnuki przed morderczą chmurą z ojczyzny Samurajów, będą ładować w pyszczki dzieciątek co rano brunatną jodynę. A potem oddział zatruć w szpitalu dziecięcym welcome to. Ale do ciemnej masy nie trafisz bo ciemna masa wierzy tylko w to co przeczyta w SE lub Fuckt (Nie śpię bo trzymam kredens, zaklepał matkę krakowską, morderczy pożeracz kebabów, zabójczy czajnik, podbiło mi oko to stare jajo).


Japonia sobie poradzi, to jeden z najlepiej zorganizowanych narodów. Hiroshima, Nagasaki, przegrana wojna z USA, demilitaryzacja i wiele wiele innych sytuacji w historii - ale pomimo tego wszystkiego są potęgą gospodarczą i naukową na naszym globie. Ponadto nie zatracili swojej kultury. Podniosą się na nogi szybciej niż w Polsce się buduje jeden domek jednorodzinny. Dowodzą tego na przykład zdjęcia już po dwóch dniach od tsunami, na których widać już nowe drogi. Notabene drogi w Japonii po trzęsieniu ziemi o sile 9 stopni poprostu się podzieliły, po środku się tak jakby "rozsunęły" ale pasy jezdni były nadal w dobrym stanie. W Polsce na tydzień bo wylaniu nowego betony na jezdnię są w niej dziury wielkości Wielkiego Kanionu! Jak oni to robią?!
Może powinniśmy na miesiąc zatrudnić połowę narodu Japońskiego żeby nam zrobili drogi?
Pod moim blokiem jest taka droga, niby to chodnik niby to ulica wewnętrzna. Średnio co pół roku są w niej łatane dziury. Dziury te tworzą się w łatach poprzednich dziur. Wyjaśni mi ktoś Łat De Fak?


Pora kończyć na dziś. Na zakończenie zdjęcie porównawcze - dzień trzęsienia oraz max tydzień po:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz