niedziela, 30 grudnia 2012

Warszawska Starówka zamknięta dla Kuglarzy

Dziś dowiedziałam się dziwnej rzeczy od znajomych kuglarzy. Mieszkańcy Starówki to "szlachetkowe słoiki".
Poniżej przedstawiam mail, który skleiłam do redakcji Kontakt24. Witamy w największym międzynarodowym muzeum historii miasta - zaludnienie w tygodniu 1 711 324. 

"Drodzy PaństwoJestem kuglarką, moi znajomymi często organizują pokazy ogniowe wieczorami na Starym Mieście w Warszawie.
Niestety, okazało się że powstał ruch mieszkańców Starówki, który stworzył zakaz urządzania pokazów kuglarzy ulicznych oraz grajków w obrębie Starego i Nowego miasta.
Moi znajomi ostatnio wylądowali na komendzie policji z powodu występu fire-show pod Kolumną Zygmunta. Zawsze zachowujemy wszelkie środki bezpieczeństwa podczas pokazów.
Ponadto tworzymy kulturę Starówki, na której nocne a nawet wieczorne życie praktycznie nie istnieje.
Zamykanie klubów i barów, zakaz jazdy na rowerze, a teraz zabicie ostatnich kolorów Starego Miasta spowoduje tylko negatywne skutki.
We wszystkich większych miastach Europy życie tworzą właśnie między innymi pokazy Sztukmistrzów, kuglarzy, grajków ulicznych, malarzy, rysowników, twórców. Niestety Warszawa cofa się w rozwoju względem całej Europy.
Sami policjanci, z którymi moi znajomi mieli do czynienia narzekają na "postulat" mieszkańców Starówki. Zamiast pilnować realnie porządku muszą jeździć do żonglerów lub do dziewczyny grającej na skrzypcach przy barbakanie.
Środowisko kuglarskie w Warszawie nie ma dla siebie miejsca. Są sezonowe spotkania na Polu Mokotowskim jedynie, niestety na to narzekają z kolei rodziny spacerujące z psami i dziećmi (boją się żonglerów, latające maczugi i piłki). Natomiast fire-show jest zamierającą w Warszawie sztuką cyrkową.
Kuglarstwo pozwala na niesamowity rozwój dla dzieci, żonglerka rozwija intensywnie obie półkule mózgu. Zamiast ograniczać możliwość rozwoju, izolować kuglarzy od społeczeństwa i uniemożliwiać im tworzenie klimatu tego pięknego miasta - samo miasto powinno zadbać o swoje interesy i rozwój."
Tak więc mieszkańcy Warszawy z jednej strony narzekają na "metropolizację" miasta i zanik turystyki, z drugiej jednak strony sami doprowadzają do obumierania życia w stolicy Polski.

Gdzie tu sens, gdzie logika?
Kochani Starówkowicze - OGARNIJCIE SIĘ DO CHOLERY!
A może zabrońcie wycieczek turystycznych - przecież głośni turyści zakłócają spokój mieszkańców.
A może i zamknąć wszystkie restauracje? - przecież zapachy z kuchni zaburzają spokojny sen mieszkańcom.

Konkludując:
Starówka zamienia się w Słoikówkę.

piątek, 8 czerwca 2012

"Jestem Bogiem" A tablet a day and I was Limitless...

Limitless
rok produkcji 2011
reżyseria Neil Burger

wrażenia...


Nic dodać, nic ująć.
Wiecie, że podobno człowiek może wykorzystywać maksymalnie do 20% zdolności swojego mózgu? Zastanawialiście się kiedyś co by było gdyby mogło się osiągnąć 100% ?
Nie jest możliwe pojęcie tego, jaką siłę i moc może dać umysł odpowiednio wykorzystany. 100% percepcji, postrzeganie każdego najdrobniejszego szczegółu. Potęga umysłu pozwala poczuć się bogiem.
Przecież każdy dzień naszego życia to doświadczenia, obrazy, dźwięki. Wyobraźcie sobie do czego bylibyście zdolni, gdyby każdy obejrzany film kung-fu, który przecież siedzi w waszym umyśle, mógł być odtworzony przez Wasz mózg z wykorzystaniem Waszego ciała. Nauka języków obcych byłaby łatwiejsza od zrobienia jajecznicy.

Niestety co ma plusy, ma też minusy.
Jeśli istniałby lek, dający dostęp do 100% możliwości mózgu - powstałyby 4 typy ludzi:

  1. Magnaci, monarchowie świata, przywódcy, samozwańczy władcy rodzaju ludzkiego - którzy chcieliby zagarnąć lek dla siebie, z możliwością dostępu dla "wybranych" lub tylko dla siebie. Jakiekolwiek formy sprzeciwu byłyby skutecznie zwalczane a przeciwnicy cicho eliminowani. "Wybrańcy" stawialiby na religijny ton starając się wmówić ciemnym masom dwudziestoprocentowców, że to dla ich dobra. Tak potężna broń jaką jest ludzki umysł nie może przecież być dostępna dla kogoś, kto nawet 20% nie potrafi się posługiwać. 100% mocy i potęgi w niepowołanych, niewykształconych rękach może doprowadzić do katastrofy na skalę światową. Jest w tym trochę racji. Jeśli mamy pusto pod czaszką już teraz, to dostęp do 100% nicości to nadal nicość.
  2. Socjal - każdy ma prawo dostępu do 100% swojego umysłu. Każdy ma swój umysł jak i swoją dupę. Ograniczenie dostępu, gdy inni go mają jest tyranią narzuconą aby zgnębić jednostki bla bla bla. Oczywiście wszelkie przejawy tyranii, dyktatury, oligarchii są dla w historii znanym przypadkiem i zalążkiem revolty. Człowiek jest zwierzęciem stadnym, ale nie lubi się dzielić. Według tej części ludzkości, lek powinien być zrzucany na kraje 3 świata w Afryce razem z prezerwatywami. Powinien być dostępny w aptekach, na stacjach benzynowych i w sklepach wielobranżowych jak testy ciążowe czy ibuprom. Powinniśmy móc brać go razem z kwasami omega 3, kwasem foliowym, i vigorem po śniadaniu. NFZ powinno refundować, ONZ powinno rozdawać... bullshit!
  3. Nie wiedzące o co chodzi plebsy, siedzące wieczorami przed TVN24. Czyli na przykład obecnie taka ja. Niby paczam, niby czytam, niby się interesuję - ale i tak nic nie zmienię, nie ruszę tyłka i nie zadziałam. Bezpieczniej i lepiej dla zdrowia fizycznego + psychicznego jest komentować świat z poziomu fotela w dużym pokoju mieszkania na 4 piętrze blokowiska na Warszawskich Jelonkach. Cokolwiek się dzieje, nie odczuwam tego bezpośrednio na sobie więc nie przejmuję się bardziej jak podczas oglądania mistrzostw świata w Curlingu. Tak wiec ta grupa, cokolwiek się stanie, przyjmie to z obojętnym "OK dude, whatever"
  4. Największy fanatyzm. Ludzie wiążący ten magiczny lek z zagładą gatunku ludzkiego, Apokalipsą, Sodomą i Gomorą współczesności. Przecież Bóg nie dał nam dostępu do 100% umysłu dla naszego bezpieczeństwa. 100% można osiągnąć jedynie ciężką pracą/medytacją/oddaniem się Bogu/cierpieniem/modlitwą/cudem a nie medykamentem stworzonym w sterylnym otoczeniu masońskich laboratoriów. Lek należy zniszczyć dla dobra świata, ludzkości i godności głupich homo sapiens, którzy nie rozumieją postępu. Cudem byłoby stworzenie takiego leku, więc czemu z cudu nie korzystać? Jednak konserwatywna część wszechświata gotowa byłaby do wytoczenia największych kolubryn i broniłaby swych 20% mózgu niczym Częstochowy. Niech im będzie, rezerwaty można stworzyć jak w "Nowym Wspaniałym Świecie" dla dzikich.
Aha! Zapomniałabym o najważniejszym typie ludzi. O małej liczbie osób stojących ponad czterema niższymi grupami...
O tych, którzy faktycznie mieliby w kieszeni NZT.

Jakkolwiek losy świata by się nie potoczyły, zaczęłoby się od rewolucji na skalę globalną. Pandemia szału!
Armie całego świata poszły by w ruch. Konwencje? Pakty? Demilitaryzacja? Pfff! Śmiech mnie ogarnia gdy pomyślę jak zareagowałoby NATO i ONZ.

III World War rozegrałaby się o.... o WIEDZĘ!... tak drodzy Państwo, o wiedzę. Bo czymże innym jest dostęp do 100% mózgu? Bezdenną skrzynią do gromadzenia danych, analizowania, postrzegania.

Percepcja + 20

Cały świat ogarnęłaby wojna. Wiedza daje władzę jakiej sobie żaden dyktator nie wyobraża. Wiedza jest potężniejsza od całego arsenału atomowego świata. Lecz z drugiej strony, co może jeden człowiek z czterocyfrowym IQ przeciw całemu światu?... odpowiedź jest niebezpiecznie i groteskowo prosta - może go zniewolić.

NZT

" I don't have delusions of grandeur, I have an actual recipe for grandeur. "

piątek, 13 kwietnia 2012

Piątek 13

Kochani moi czytelnicy, jeśli jeszcze jacyś są - nie piszę i nie będę pisać przez pewien bliżej nieokreślony w czasie i przestrzeni okres.
Spowodowane jest to niestety oderwaniem od świata internetu, rss, newsów i braku dostępu do życia medialnego - czyli innymi słowy laptop mi szlag trafił :(


Ostatnio tyle ciekawych tematów wpadło do opisania, że aż zaczęłam je spisywać tradycyjnie, old-schoolowo i w stylu vintage - czyli na kartce.

Dżerry Duckynsky kandyduje na szefa państwa, z pełnym poparciem TV Trzymamsię oraz Radia Głośnik - czyli powtórka z rozrywki.
Aptekarze i lekarze kontra Minister Zdrowia - czyli kto refunduje, co refunduje i dlaczego nie inaczej.
Gunter Grass "persona non grata".
Oraz wiele wiele wiele innych ciekawych headline'ów.

Dopóki nie nabędę drogą kupna nowego komputera mobilnego typu laptop to dostęp do klawiatury i monitora mam jedynie w pracy, w której nie mam dostępu do Twittera i FB oraz moich RSS'ów.


Tak więc z okazji Piątku 13 życzę mało pecha:


niedziela, 22 stycznia 2012

ACTA vs Anonymous

Siostra prosiła no to piszę :)

wtorek, 20 września 2011

Babski wieczór

Babskie wieczory skłaniają do przemyśleń egzystencjalno-moralno-emocjonalnych.
Niektóre z tych przemyśleń prowadzą do refleksji, inne do żądzy mordu.